![]() Zapraszam Cię do nowego cyklu RECENZJA W PIGUŁCE, w której krótko i zwięźle opisuję książki o tematyce efektywności, produktywności i organizacji czasu. Dzięki temu cyklowi, szybko zdecydujesz czy warto poświęcić czas na czytanie tej pozycji. Jeśli czytałaś książkę, którą opisuję, podziel się w komentarzu swoją opinią. Ciekawa jestem czy mamy podobne zdanie:-) Co przeczytałam? "15 tajemnic zarządzania czasem" Kevin Kruse Co mi się podobało? Książka jest zwięzła, konkretna i napisana tak, że czyta się jednym tchem. Każdy rozdział to jedna ważna porada dotycząca produktywności, którą można wprowadzić do swojego życia prawie od razu. Podobało mi się, że bez zbędnego rozwlekania, wskazuje konkretne rozwiązania i inspiracje. Mimo swojej prostoty książka zmusza do myślenia i przyjrzenia się swoim nawykom związanym z zarządzaniem czasem. Co mi się nie podobało? Większość porad była dla mnie powtórką tego co już wiem o produktywności. Rady te powtarzają się w różnych źródłach, a więc nie wyciągnęłam z tej książki tak wiele jak mogłabym czytając ją kilka lat temu. Za wadę uznam zatem, że książka jest za krótka, bo autora czyta się świetnie i mogłabym więcej! Dla kogo jest ta książka? Dla każdej osoby, dla której ważna jest efektywna praca. W szczególności dla managerów, właścicieli biznesów, którzy nie zgłębiali dotąd tematu produktywności i działali raczej intuicyjnie.Jest to idealna pozycja na początek! Moja top idea książki: Najbardziej zapamiętałam pierwszy rozdział i pierwszą tajemnicę. "Wszyscy mamy do dyspozycji tyle samo minut w ciągu dnia. Czas to najmniejszy wspólny mianownik." Odkąd wiem, że mój dzień to 1440 minut, dbam o każdą minutę z wielką uważnością:-) Książkę możesz kupić tutaj: https://helion.pl/ksiazki/15-tajemnic-zarzadzania-czasem-o-czym-wiedza-ludzie-sukcesu-kevin-kruse,15taza.htm
Komentarze
![]() Jestem kobietą przedsiębiorczą i w większości piszę o tym jak zorganizować swoje zadania, firmę, kalendarz czy pocztę mailową. Jestem też mamą i bardzo zależy mi na tym, by moja cała rodzina odżywiała się zdrowo domowymi posiłkami. Kiedy mojego synka nie było jeszcze na świecie, całe gotowanie było dla mnie pasją, przyjemnością. Mimo wielu godzin spędzanych w pracy, radziłam sobie z w miarę regularnym gotowaniem. Zwykle testowałam nowe przepisy i eksperymentowałam:-) Po narodzinach synka, gotowanie nabrało innego wymiaru. Chcę by każdego dnia było coś wartościowego do jedzenia, nie chcę serwować gotowców. Był taki moment, że codzienne gotowanie przestało być dla mnie frajdą, ale tez stało się praktycznie nierealne bym przygotowywała 5 zdrowych posiłków na każdy dzień. Zaczęłam szukać sposobów w jaki inni organizują swoje posiłki i zakupy i na tej podstawie wypracowałam swój plan organizacji tej sfery życia w 5 punktach. Każdy z nich odpowiada na moje problemy związane ze wcześniejszym planowaniem posiłków. ![]() Punkt 1: Nie wiem co ugotować - stwórz archiwum pomysłów Pierwszą trudnością był dla mnie odwieczny problem "Co dzisiaj ugotować?". Nawet jeśli planowałam na kartce poszczególne dni, nie miałam weny do tego co mogę ugotować i w efekcie często gotowałam albo to samo, albo wybierałam nowe zbyt pracochłonne posiłki. Stworzyłam z tego powodu moje własne archiwum pomysłów. W Canvie zaprojektowałam szablony według moich potrzeb i najczęściej wybieranych dań i ich rodzajów, a następnie wydrukowałam je i zalaminowałam. Potem na małych karteczkach wypisałam dania, które najczęściej gotuję a także przewertowałam ulubione książki kucharskie w poszukiwaniu przepisów, które mogę dołączyć do archiwum. Całość zajęła mi dobrych kilka godzin, ale teraz jak kupuję nową książkę kucharską, a robię to często, dodaję od razu nowe przepisy do mojego archiwum. Na karteczce zapisuję nazwę książki i stronę. Dzięki temu moje archiwum jest zawsze pełne nowości i mam z czego wybierać. ![]() Muszę Ci się przyznać do tego, że ogarnia mnie nadzwyczajne zdziwienie za każdym razem, gdy widzę statystyki pobrań niektórych plannerów do druku, na różnych blogach, które śledzę. Nie wiem, czy kiedyś nie stworzę sama "plannera idealnego" (nie zarzekam się, ale szczerze wątpię), ale na ten moment jest dla mnie szokujące, że setki osób pobierają tak proste kalendarze. Zwykle mają one tabelkę z dniami, do tego miejsce na wpisanie celów dziennych, tygodniowych czy miesięcznych. Dodatkowo w plannerach często jest miejsce na listę zadań. Ale nawet te plannery, które mają tylko kalendarz cieszą się powodzeniem. Naprawdę nie rozumiem dlaczego. Tak jakby wydrukowanie kalendarza, było gwarantem dobrej organizacji. Ciekawa jestem ile spraw ma do zorganizowania osoba, której w stu procentach wystarcza taki jednostronicowy planner. Mam tu dwie hipotezy: albo spraw jest tak mało, że organizacja pracy nie jest wtedy żadnym wyzwaniem i planner jest miłym dodatkiem dla przyjemności; albo osobie korzystającej z plannera umyka bardzo wiele spraw, z których większość trafia jednak gdzie indziej niż do plannera/kalendarza. I tu się zaczyna problem. Lata moich doświadczeń związanych z budowaniem osobistego systemu organizacji, a także wiele doświadczeń pomocy innym, rodzą jeden ważny wniosek. Jeśli jesteś kobietą przedsiębiorczą, masz wiele projektów i zadań. Twoje obszary odpowiedzialności to nie tylko wąski zakres powtarzalnych zawodowych czynności, ale zarządzanie zespołem, zbieranie inspiracji, tworzenie produktów, zdobywanie klientów czy pogodzenie życia zawodowego z życiem prywatnym. Jeśli masz to wszystko zorganizować, potrzebujesz uniwersalnego i pojemnego systemu organizacji spraw, materiałów, dokumentów i zadań, do którego będziesz miała dostęp z każdego urządzenia, w każdym miejscu. Często też dostęp będzie potrzebny Twojemu zespołowi. Wyobrażasz sobie spotkanie z klientem, na którym wyciągasz wydrukowany z jakiegoś bloga planner? Od lat nie stosuję plannerów. Co nie znaczy, że nie planuję. Do zbierania wszystkiego, czyli pomysłów, planów, zadań, artykułów, linków czy zdjęć używam programu Evernote. W nim mam dostęp do list przeglądu codziennego, tygodniowego, celów kwartalnych czy rocznych, najważniejszych list zadań czy artykułów pomocnych w ich realizacji. Evernote w funkcji plannera jest dostępny w każdym miejscu i pozwala mi żyć mobilnie, bez obawy, że zapomnę jakiegoś wydruku. Nawet jeśli planuję coś wstępnie na kartce (na przykład rozrysowuję duży projekt), wrzucam zdjęcie efektów mojej pracy do Evernote. To rozwiązanie cyfrowe jest elastyczne i nie jestem zobligowana do korzystania z wydzielonego miejsca na plannerze.
Nie używam też kalendarza papierowego. Jako kobieta biznesu, szefowa, matka, żona i przyjaciółka, używam kalendarza cyfrowego i oczekuję tego od moich bliskich współpracowników. Jeśli umawiam się na spotkanie, mąż od razu będzie o tym wiedział i nie musi pamiętać, by w tym czasie zawieźć nasze dziecko do lekarza - ma to w kalendarzu. Jeśli ktokolwiek z mojego zespołu chce się ze mną umówić, może sprawdzić mój służbowy kalendarz i się zwyczajnie dopisać. Aktualnie w kalendarzu Google mam widok kalendarza swojego (osobistego - widocznego dla męża i służbowego - widocznego dla męża i zespołu), mojego męża, mojej firmy (ogólne wydarzenia firmowe), członków mojego zespołu, mojego kalendarza sprzedaży, kalendarza sprzedaży mojej szkoły i kilka innych. Dzięki temu zawsze wiem co się gdzie dzieje, i kiedy jestem potrzebna. Nie wyobrażam sobie zarządzania zadaniami w formie papierowej. Szkoda byłoby mi możliwości jakie daje mi w tej kwestii Evernote (czy jakiekolwiek inny program do zarządzania zadaniami). Dzięki niemu nic mi nie umknie, mogę wykorzystać cenny czas czekania w kolejce i nie zastanawiam się na przykład gdzie mam zapisać zakładkę czy ciekawy artykuł. Korzystam też z Trello i to jest narzędzie, które stosuję we współpracy z innymi. Cały mój zespół ceni sobie przejrzystość, szybkość działania i brak konieczności ciągłego obgadywania spraw czy przypominania sobie o tym co jest do zrobienia. Proste narzędzia i jasne oczekiwania to klucz do sukcesu we współpracy z zespołem. O tym jak mieć porządek w dokumentach w wersji cyfrowej i papierowej pisałam TU. Jeśli zatem zastanawiasz się jaki kalendarz wybrać w tym roku albo który planner jest idealny do wydrukowania, rozważ przejście na organizację cyfrową. Wątpisz czy to Ci się sprawdzi? Spróbuj! Też kiedyś sobie nie wyobrażałam życia bez kalendarza papierowego. Teraz nie wiem jak prowadziłam firmę bez kalendarza Google. Żaden planner, czy kalendarz nie rozwiąże Twoich problemów z organizacją. Właściwy system jednak może to zrobić. W grupie wsparcia Mistrzyni Organizacji uczę kobiety jak zbudować taki system organizacji, który będzie się sprawdzał zarówno w życiu jak i biznesie. Dołącz do nas już dziś! Jak znaleźć pomysł na biznes, czyli 7 powodów, dla których zmieniłam swoją ścieżkę zawodową12/17/2017 ![]() To już prawie miesiąc odkąd zdecydowałam się na większe zmiany w pracy nad moją marką szkoleniową. Do tej pory działałam dość intuicyjnie, to znaczy miałam strategię na pół roku, która zakładała sprawdzenie w czym czuję się najlepiej i czego najbardziej potrzebują osoby, które chcą mi zaufać. W ten sposób, po pół roku działań jako Trener Organizacji i Improwizacji w branży nauczycieli języków obcych, podjęłam ważną decyzję i odważny krok w stronę zmiany grupy, do której kieruję swoją ofertę. Dziś wracam jako Trener Organizacji, twórca marki Mistrzyni Organizacji Życia i Biznesu, dla przedsiębiorczych kobiet, które mają swoje firmy lub planują je założyć. Również dla tych kobiet, które zarządzają zespołami. Jest kilka powodów, dla których się na to zdecydowałam i chcę się dziś nimi z Tobą podzielić, bo być może sama borykasz się z wątpliwościami, nie wiesz czy zmierzasz w dobrą stronę. ![]() Powód 1 i 2: Co lubię robić i czego nie lubię robić? Niby takie proste, a jednak tak trudne:-) W mojej pracy szkoleniowej spotkałam wiele kobiet, które narzekały na rzeczy, którymi muszą się zajmować. Jednocześnie nie wpadały na to, że można pomyśleć o takiej pracy, która tych rzeczy nie będzie zawierać albo chociaż o delegowaniu tych niechcianych spraw. Jeśli na co dzień mam robić to czego nie lubię, to dla mnie mija się to z celem. Przede wszystkim nie pracuję tak chętnie i produktywnie, nie czuję głębszego sensu pracy. Tak, praca to ma być dla mnie przyjemność:-) Czego nie lubiłam będąc trenerem improwizacji? Najbardziej nie lubiłam poszerzania wiedzy z zakresu metodyki nauczania. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o organizację to bardzo dużo rzeczy wiem, bo zajmuję się tym już kilka dobrych lat i mówiono mi zresztą od dziecka, że mam zdolności organizacyjne. Inaczej było i jest z metodyką - wiem sporo, ale daleko mi do ekspertów z tej dziedziny. Samo czytanie na ten temat nie kręci mnie tak bardzo jak czytanie sposobów na lepszą organizację i wszelkiej literatury z obszaru zarządzania czy rozwoju osobistego. Kiedy odpowiedziałam sobie na pytanie co lubię robić - czyli organizować siebie, swój biznes i motywować innych do organizowania swoich firm i życia - zaczęło być dużo prościej. Po prostu zaczęłam to robić. |
MilenaCześć, jestem Milena. Pomagam kobietom lepiej zorganizować swoje życie i biznes po to, by mogły odzyskać czas dla siebie i prowadzić swój biznes w zgodzie ze swoimi marzeniami. Kategorie
Wszystkie
Archiwa
Marzec 2018
|